Nie ma w nas zgody na...


Kiedy w sobotę wieczorem usypiałem mojego synka Kubusia, głaszcząc go po jego delikatnej buzi, patrząc na to jak śpi, nie mogłem pogodzić się z myślą jak można było w tak bezwzględny i okrutny sposób zamordować małego Alfiego Evansa! Świat w który żyjemy dla mnie i Agusi zwyczajnie się skończył. Historia małego Alfiego zabiła w nas poczucie jakiejkolwiek sprawiedliwości. Trafia nas szlag patrząc na to co się stało. W świecie podobno cywilizowanym, na oczach wszystkich, zgodnie z prawem, "lekarz" nie mając diagnozy wydaje wyrok śmierci, sąd każdej instancji przyklepuje życzenie pseudo lekarza, politycy mają zamknięte mordy, i tak zabija się dwuletnie niczemu nie winne dziecko, które miało jedno pragnienie żyć!!!

Nie mogę w to uwierzyć, że nic nie można było zrobić, że nie można było uratować tego małego chłopca, że nie dało się go wyrwać ze szponów morderczych kanalii, że nie było możliwości by złamać ten faszystowski system. Od dwóch tygodni nie wierzę w żadne prawo, państwo w kulturę europejską i wartości tej pseudo wspólnoty. Z każdym dniem, gdy zagłębiałem się razem z Agusią w to co się stało w tym "szpitalu", w to co się dzieje w tym podobno cywilizowanym kraju, co się zwie wielka brytania (świadomie napisałem z małej litery na dużą nie zasługują) nie mogłem uwierzyć, że robią to ludzie. Totalitaryzmy nigdy w Europie nie umarły, przekształciły się tylko i udoskonaliły w swoich poczynaniach. Świat w którym przyszło nam żyć jest światem bezwzględnym. Życie ludzkie jest nic nie warte. Twoje i moje życie, życie twojego i mojego dziecka dla możnych tego świata jest zwyczajnie gówno warte. Patrząc na rodziców małego Alfiego, którzy szukali sprawiedliwości w prawie, ufali, że mają rację, że przecież nienormalną rzeczą jest zabić żyjące dziecko, uciekali się do sprawiedliwości. Ich historia pokazuje tyle, że musisz brać życie w swoje ręce i nie licz na sprawiedliwość urzędu, sądu, państwa. To co zrobiono z Alfie i jego rodziną dla mnie przekreśla sensowność jakiejkolwiek instytucji. 

Nie mogę pogodzić się z tym, że państwo wie co jest lepsze dla mojego dziecka, że zmusza rodzica by zgodził się na jego śmierć. Nie mogę zrozumieć jak lekarz, który ma leczyć bez większego oporu odłącza małe dziecko mówiąc, że ono i tak zaraz umrze bo nie jest w stanie samodzielnie oddychać. Gdy później okazuje się, że ten mały wojownik oddycha przez 101 długich godzin pokazując, że brak diagnozy był błędną diagnozą - bestialsko  uśmierca go zastrzykiem śmierci jak w obozach zagłady za czasów faszystowskich Niemiec, by pokazać swoją rację. Nie mogę w to uwierzyć, że nie ma możliwości powstrzymania tego diabelskiego systemu, że nie można zatrzymać tej kultury śmierci, że tak wiele osób nie widzi w tym co się stało problemu powtarzając medialne głupie frazesy. Kiedyś Korwin powiedział, że "głupich jest więcej w społeczeństwie niż mądrych" i widzę, że miał rację.

Dzisiaj zastanawiamy się dlaczego nikt nie powstrzymał Adolfa Hitlera? Stawiamy sobie pytanie: dlaczego tak łatwo udało mu się sprzedać i zarazić swoimi poglądami miliony ludzi? A ja się pytam: dlaczego dzisiaj nie jesteśmy wstanie powstrzymać tych bezwzględnych szaleńców? Czy nikt nie jest w stanie przerwać tego okrutnego prawa. Czy nikt i nic nie jest w stanie!!!

Zupełnie nie rozumiem dlaczego ścigano zbrodniarzy faszystowskich, dlaczego się ich sądziło i skazywało na więzienie i śmierć, a dlaczego dzisiejszych zbrodniarzy w faszystowskim kraju jakim jest wielka brytania usprawiedliwia się i broni, mówiąc, że takie jest prawo, że to jest w najlepszym interesie dziecka by pozbawić go życia. Dzisiejszy popieprzony świat ma więcej współczucia do zwierząt niż do bezbronnego dziecka. Myślałem, że jest to niemożliwe, że tak nisko jako ludzie upadniemy - ale jednak. To wszystko jest bezsensu.

Nie ma we mnie zgody na to by faszyści narzucali mi swoje prawo żądając bym się unowocześnił w poglądach. Ta sytuacja sprawiła, że zradykalizowałem się jeszcze bardziej w moich przekonaniach, jest jeszcze więcej buntu i nienawiści w moim umyśle. Chcę chronić moje dzieci przed patologią tego bezwzględnego morderczego systemu, którego krwawą ofiarą stał się mały Alfie

Na dzień dzisiejszy po tym wszystkim co się stało, co zobaczyliśmy z Agusią, o czym czytaliśmy nie bardzo wiemy jak dalej żyć. Niby próbujemy normalnie tak jak wcześniej tylko, że ciągle przed oczami mamy małego Alfiego, którego legalnie, zgodnie z prawem, wbrew woli kochających i szalenie walczących by go uratować rodziców, pozbawiono go podstawowego prawa, które jest prawem już tylko w teorii - prawa do życia.

Alfie walczył o życie przez 101 godzin po odłączeniu od respiratora. Został skazany na śmierć w dniu przyjęcia do "szpitala", a zabił go system państwa europejskiego skazując na śmierć zgodnie z prawem. 

Jutro to może być Twoje, albo moje dziecko i nie łudź się, że wygrasz, że dasz radę je obronić - dla wielkich tego świata jesteś nikim. Jest jedna szansa na ratunek, tylko jedna by złamać ten system - trzeba włączyć myślenie.

Kubuś zasnął i kiedy odkładałem go do jego łóżeczka, miałem w głowie tylko jedną myśl: jak kurwa można było zabić takiego małego bezbronnego chłopca, jak można było go zabić?!?!?!

Alfie byłeś jesteś i będziesz wielkim wojownikiem!!! 
Do zobaczenia w NIEBIE!!!



Komentarze

  1. Kiedy ten mały człowiek powiedział lub dał znać, że pragnie żyć? Ludzie kochani on praktycznie nie żył... Maszyny trzymały go przy zyciu. Nie jeden "pseudo" lekarz tak stwierdził tylko różni lekarze z całego świata. We Włoszech on miał szansę na opiekę paliatywna czyli usilne trzymanie go przy życiu. A te uśmiechanie się lub ssanie smoczka to odruchy neurologiczne! W śpiączce jest to normalne! Sama mam dziecko, ale to co wszyscy odp*******ją z tą śmiercią jest chore. Nikt go nie zabił! Mały nie był w stanie żyć bez maszyn. Proponuję byś spuścił emocje z tonu i na chłodno przeanalizował Wszystko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Strasze to co wypisujesz...czy chcesz przez to powiedziec,ze to male dzieciatko nie chcialao zyc???zostal odloczony od maszyny i zyl, walczyl przez 5 dni!!!A Ty mowisz, ze maszyny trzymaly go przy zyciu??? Nie podawano mu jedzenia przez 24 godziny ani tleny przez pierwsze 7 godzin po odloczeniu (co po 18 miesiacach od odlocznia jest konieczne). Nie dostawal antybiotykow pomimo zapalenia pluc ktorego sie nabawil? To jest normalne do Ciebie?Jesli jestes matka, to wspolczuje Twojemu dziecku...

      Usuń
    3. Poza tym nie wiecz czy sobie zdajesz z tego sprawe, ale to sa typowe praktyki w karajach zachodnich. Kiedy dziecko jest chore, opieka paliatywana polega na glodzeniu, niepodawaniu wody, podawaniu silnych srodkow nasennych i morfiny. stopniowa smierc z wycienczenia organizu- nie tylko spowodu choroby, ale takze z zagodzenia i braku wody. W taki sposob umieraja chore dzieci, straszi ludzie... naprawde chcesz miec taka rzeczywistosc w Polsce i taka opieke paliatywna? poczytaj troche wiecej w temacie!

      Usuń
    4. Justyna B. - Alfie urodzil sie jako zdrowe dziecko! Jego problemy neurologiczne zaczęły sie po szczepieniach. Mimo braku diagnozy, lekarze nadal szczepili go końskimi dawkami, po których stan Alfie'go sie pogarszał, a mózg ulegał większemu uszkodzeniu. Jednym ze szczepień jakie Alfie otrzymał, było szczepieniem eksperymentalnym!!! Dokumenty, m.in. karta szczepień Alfie'go, dokumenty z sądu, informacje przekazywane przez rodziców są do wglądu, m.in. na stronie Alfie'go. Lekarze do końca nie postawili końcowej diagnozy, tak wiec skąd pewność, ze choroby nie można było zatrzymać, zaleczyć??? W Chinach praktykowana jest nowatorska terapia komórkami macierzystymi, które są w stanie odbudować/naprawić uszkodzony mózg. Fakt, moze nie w 100%, ale skąd pewność, ze w przypadku Alfie'go nie byłby to traf w dziesiątkę? Skąd pewność, ze faktycznie nie było juz dla niego ratunku??? Wkurwiają mnie niesamowicie ludzie, którym wydaje sie, ze aktualna wiedza, technika, medycyna, etc. osiągnęły ostateczny i nieomylny stan. Którym wydaje sie, ze za pieniądze, władze, "wysoki szczebel" mogą wszystko - w tym decydować o czyimś życiu. Mam nieodparte, ogromne wrażenie, ze cała ta sprawa związana z Alfie, ma drugie, głębokie i muliste dno... I modlę sie do Boga - kimkolwiek i gdziekolwiek jest, aby pomógł w ujawnieniu prawdy. Niech karma wraca!!!!!! Do wszystkich, którzy przyczynili sie do śmierci Alfie'go!!!!!!

      Usuń

Prześlij komentarz

Warto zobaczyć

zBLOGowani.pl

Obserwatorzy