Mama, Tata - mam 3 LATA!!!


Jeszcze w tym miesiącu nic nie pisałem, a było to spowodowane problemami z moim profilem na Facebooku i moją stroną na tymże portalu. Na szczęście wszystko wróciło już do normy i wszelkie blokady zostały zwolnione, a ja mogę znowu publikować swoje to i tam to.

Dzisiaj będzie trochę bardziej osobiście.

W naszej rodzinie kilka dni temu - a dokładnie szóstego lutego - świętowaliśmy "mega" wydarzenie, czyli urodziny naszej małej córeczki. Klarcia skończyła w tym dniu trzy latka i robi się powoli coraz bardziej samodzielnym domowym przedszkolakiem. W zasadzie, to całkiem świetnie sobie radzi sama i weszła w etap, kiedy wszystko chce robić sama. Począwszy od wylewania siuśków z nocnika do toalety, a skończywszy na samodzielnym myciu, ubieraniu się i prawie gotowaniu. Gotowaniu - bo gdybyście ją zapytali, to by się okazało, że Klarusia gotuje, a tata tylko nieznacznie jej w tym przedsięwzięciu pomaga. Musze się z tym godzić, że zostałem zdegradowany do poziomu pomocnika kuchennego. 

Klarusia bardzo często używa zwrotu - "Klarcia może troszkę sama?" Nie pozostaje nam nic innego - jeśli zadanie bezpośrednio nie zagraża jej życiu i zdrowiu - jak tylko zgodzić się na jej samodzielność. 

Klarusia bardzo czekała na swoje urodziny i na dużo wcześniej wybrany przez siebie prezenty, którymi był samolot świnki PEPPY, oraz zrobiona przez babcie nowa garderoba dla bobasa. W dzień imprezy urodzinowej nasze mieszkanie zmieniło się w balonowy lokal, a nasza mała solenizantka, odebrała całe mnóstwo życzeń, uścisków, przytulasów i prezentów, zajadając się urodzinowym tortem - oczywiście z rysunkiem księżniczki. Klarcia była cała szczęśliwa i ekstremalnie radosna - nie ma co się dziwić w końcu to jej święto i nie mogło być inaczej, jak tylko maksimum radości. Mały Kubuś skorzystał ze święta swojej siostry i również załapał się na mały prezencik. Tak to już jest jak się ma starszą siostrę, można na tym nieźle zarobić! 

A... my z Agusią, kiedy już dzieci poszły spać (po wyjątkowo radosnym i szczęśliwym dniu pełnym pozytywnych doświadczeń) usiedliśmy wieczorem na sofie z lampką wina, i nie mogąc uwierzyć w to, że minęły już trzy lata od momentu, kiedy przyszła na świat nasza kochana córeczka, wspominaliśmy dzień jej narodzin. To niesamowite, jakby się to wszystko działo wczoraj, tyle że prawda jest zupełnie inna. Niesamowicie przyspiesza czas jak się ma dzieci. Czasami, aż jest to trochę przerażające jak widzisz, że minął kolejny tydzień, miesiąc i rok. Nigdy tak wcześniej nie mieliśmy!!!

Moja cudowna mała dziewczynka! Kiedy opowiadałem jej jaką była malutką dziewczynką, gdy się urodziła, że mieściła się na taty ramieniu, i w taki sposób ją nosiłem, a Klarcia podsumowała ten mój sentymentalno-wspomnieniowy wywód jednym zdaniem:
- Daddy... chyba zwariowałeś !!!

Mi też czasami trudno jest uwierzyć w niektóre historie... Tak to już jest, że pewne sytuacje, które były faktem wydają się nam mało prawdopodobne.

Kocham Cię moja mała trzyletnia CÓRECZKO!!!




Komentarze

  1. Nasza skończy w tym roku 3 lata. Z dnia na dzień nas zaskakuje. Pokazuje już jaki ma charakter :) Wszystkiego najlepszego dla Was.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Warto zobaczyć

zBLOGowani.pl

Obserwatorzy