Nie rozumiem...


Jakim trzeba być zwyrodnialcem, by skrzywdzić dziecko!!! Osobę bezbronną, niewinną, nie mogącą się bronić. Jakim trzeba być bydlakiem, by wykorzystać naiwność dziecka, które bezgranicznie ufa, które nie potrafi właściwie rozeznać zbliżającego się zagrożenia i stawić mu czoła - wystawić pięści i walczyć. Jakim trzeba być - sorry za określenie - skurwielem by stanąć na ringu z ekstremalnie słabszym przeciwnikiem, który nie ma najmniejszych szans w zderzeniu z pomysłowością, przebiegłością i okrucieństwem psychopatycznej osoby.

Ostatnio dużo dzieje się złych rzeczy. Co kawałek można usłyszeć o przemocy pod adresem najmłodszych i bezbronnych. Jak może matka pozwolić katować swoje dziecko, dopiero co poznanemu "wybrankowi życia". Nie jestem w stanie uwierzyć w głupie tłumaczenie, że nic nie widziała, że bała się reagować. Jeżeli tak było, to wniosek jest tylko jeden - była fatalną matką. Jak bardzo przerażające jest to, że taki los zgotowała swojemu dziecku.

Nie potrafię tego wszystkiego zrozumieć. Nawet nie staram się zrozumieć kata, który zadaje cierpienie bezbronnemu dziecku - nie jestem w stanie w mojej głowie usprawiedliwić takich czynów. Mało tego, uważam że osoba krzywdząca dziecko - fizycznie czy psychicznie - nie zasługuje na żadne usprawiedliwienie. Po prostu nie ma żadnych okoliczności łagodzących, które mogłyby wybielić taką krzywdę. Każda przemoc adresowana w kierunku dziecka, jest zwyczajną zbrodnią, ponieważ wyciska piętno, stygmatyzuje na całe życie. Jest jedno miejsce na tym świecie, gdzie ludzie najbardziej zdegenerowani, krzywdzący dzieci, otrzymują sprawiedliwy wyrok - to więzienie. Tamtejsze, wewnętrzne prawo, nie ma dla nich litości.

W ostatnim czasie, często rozmawiamy z Agusia na te tematy, i nie możemy pojąć skąd tyle zła w ludziach, tyle agresji i przemocy. Pisząc to, chcę stanąć w obronie wszystkich, którzy jeszcze nie mogą i nie potrafią się bronić. Piszę to, w imieniu wszystkich dzieci, również tych, które nigdy nie będą miały szansy zapłakać. Pisze to, ponieważ buntuje się na logikę tego świata, która selekcjonuje i uzurpuje sobie prawo do orzekania o życiu i śmierci drugiego człowieka.

Nie rozumiem tego - jak można człowieka w 24 tygodniu życia - w jednym przypadku ratować, nazywać dzieckiem i mówić o wielkim sukcesie medycyny, a w drugim, zwyczajnie ze szczególnym okrucieństwem, zamordować usprawiedliwiając swoją zbrodnię, mówiąc że usunęło się tylko płód, zlepek komórek, bliżej nieokreślony i niezdefiniowany organizm. Nie ma tu już mowy o człowieku, o dziecku, o sukcesach medycyny!!! Nie rozumiem tej logiki... nie chcę zrozumieć... i obym nigdy nie zrozumiał!!! Jakim musi być skurwielem lekarz, który to robi. Jakim musi być skurwielem matka i ojciec, którzy decydują się na taki krok. Jakim trzeba być skurwielem, by organizować czarne marsze i brać w nich udział, walcząc o prawo do zabijania dzieci. Jakim wreszcie trzeba być skurwielem, by podnieść rękę za zmianą prawa, które legalnie pozwoli mordować. 

Przepraszam za mój język, być może kogoś obraża lub gorszy, ale nie mogę tego inaczej wyrazić. Każdy inny sposób opisania tego wszystkiego co czuję, byłby ugłaskaniem i wygładzeniem moich przemyśleń i poglądów. Napisałem to wszystko, bo staję po stronie bezbronnych osób, od pierwszego dnia ich istnienia do uzyskania pełnoletności. Później już maja szanse bronić się sami!!!

Komentarze

Warto zobaczyć

zBLOGowani.pl

Obserwatorzy